Wolontariat łączy!

Mam na imię Ania. Sporo wiosen już za mną, ale jeśliby ufać własnemu zdrowiu i samopoczuciu, to w ostatnim czasie skończyłam 18 lat. Do Ośrodka Dziennego Pobytu i Rehabilitacji Społecznej Osób z Niepełnosprawnością trafiłam zupełnie przypadkowo. Na co dzień wraz z zaprzyjaźnionymi paniami z Dzielnicy, uczęszczam na warsztaty do Klubu Osiedlowego Surma. Spotykamy się i wykonujemy prace rękodzielnicze. Z okazji zbliżającego się Dnia Sąsiada spotkałam tam Milenę – ówczesną instruktorką z Placówki. Porozmawiałyśmy kilka minut i postanowiłyśmy połączyć siły.

Tak zaczęła się moja przygoda ze Stowarzyszeniem, która trwa od 4 lat.

Dobra współpraca polega na uczciwym podziale obowiązków, i tak właśnie wygląda to u Nas (piszę u Nas, bo dziś czuje się częścią Placówki na Białobrzeskiej, baaa czuję jakbyśmy byli jedną wielką rodziną). Z jednej strony mogę dać coś od siebie regularnie przychodząc do Ośrodka Dziennego Pobytu i wspierając pracę terapeuty w pracowni rękodzielniczej; z drugiej – jeśli tylko potrzebuje pomocy w naprawie komputera, przewiezieniu chorego kota do lecznicy czy wyjściu po zakupy – otrzymuję ją. Wydaje się, że szydełkowanie i wyplatanie koszów z papierowej wikliny to nic takiego, a jednak, gdy wykonuje się to w doborowym towarzystwie, daje ogrom satysfakcji. Jeśli tylko mam możliwość staram się wesprzeć także inne przedsięwzięcia organizowane przez Stowarzyszenie Otwarte Drzwi, jestem również fanką Kuchni Czerwony Rower.

Myślę, że Stowarzyszenie to cudowne miejsce i warto je wesprzeć, choćby tylko przekazaniem 1 procenta.